Mimo, ze niektore miejsca draznia, dla prawdziwego podroznika wszystkie miejsca sa ciekawe, fascynuja, czy zaskakuja. Wiekszosc z tych miejsc wystarczy jednak na jeden raz. Powracanie do nich sprzyja glebszemu poznaniu, podczas, gdy pozostanie w nich na dluzej, pozbawia je swoistej egzotyki.
I gdy jedni turysci chetnie przywdziewaja lokalne szaty by zblizyc sie do kultury odwiedzanego kraju, inni wrecz ostentacyjnie lamia lokalne konwenanse, by pozostac w nich obcymi. Do pierwszej grupy zaliczyc mozna turystow w Mianma, ktorzy chodza przywdziani w longyi, do drugiej wszelkich przybyszow z Europy do Azji Poludnio-Wschodniej, ktorym za goraca by pozostac na ulicach miasta w bluzeczce. O jednych i drugich tubylcy maja mieszane uczucia.
poniedziałek, 29 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz