Na trasie Warszawa-Wilno wszystkich podroznych przeliczono przed odjazdem cztery razy.
W przeciwienstwie do Chin i Wietnamu obylo sie bez kamerowania twarzy podroznych, przeprowadzanego na wszystkich "dluzszych" trasach w tych krajach.
Bynajmniej po postoju na stacji benzynowej nie liczono pasazerow ani razu.
Z uwagi na nocny czas podrozy, nie wlaczono takze ani radia ani telewizji. Byloby to nie do pomyslenia w Birmie, w ktorej wieczorem do muzyki i karaoke, wlaczane sa nawet kolorofony.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz