piątek, 30 lipca 2010

Wilenszczyzna w kilku punktach

1. Troche zapuszczona. W centrum miasta ulice racej czyste, budowle zaniedbane a podworka zapyziale. Na prowincji stare drewniane domy ugina czas.
2. Po drogach, ktore sa i dobre i zle jezdza przewaznie stare i brudne zachodnie samochody. Przy drogach zbieracze grzybow i jagod oferuja swoje zbiory.
3. Tutejsze dziewczyny raczej dobrze zbudowane ale nie wysportowane. Sylwetki chlopakow raczej wysportowane. Wysocy. Przystojni. Komu jednak do Apollo daleko, tego mozna spotkac czesto po porzadnej dawce alkoholu.
4. Bary szybkiej obslugi, szybkie i dobre. Restauracje troche ficki-micki, ale oryginalne (sztucce zawiniete w gumke recepturke, rachunek w puszcze po sardynkach)
5. W toaleteach w centrach handlowych swieca fiolotewo/niebieskie swiatla, chyba zeby nie widac bylo brudu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz