Prywatne korepondencje w pierwszych dniach w Stanach obfitowaly w duzo zdjec. Moi odbiorcy przewaznie nie mogli wyjsc ze zdumienia, jak to wszystko, co sfotografowalam, wyglada jak na hollywoodzkim filmie. Ja sama takie wrazenie odnioslam, zarowno na zywo jak i przegladajac wlasne zdjecia.
Od razu nasunela mi sie takze refleksja odnosnie Polski w kamerze. Niejednokrotnie widzac reportaze z Polski nie jeden zaprzecza, ze tak wcale w calej Polsce nie ma. I ze jak juz Polske pokazuja, to tylko zawsze te babcie z hustkami na glowach.
Wiec niestety, co w kamerze sie widzi, lustro nie pokaze a i nasza wlasna pamiec zawodzi.
poniedziałek, 16 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz