W Wietnamie jak i w innych krajach Azji Poludniowo-Wschodniej nie ma oznakowanych tras wycieczkowych oznaczonych symbolami. Jedynie lokalni przewodnicy znaja wlasciwa droge. Ten stan rzeczy umozliwia przewodnikom i firmom ich zatrudniajacym sprzedaz i prowadzenie intratnej dzialnosci gospodarczej, ktorej konca nie widac, gdyz obecne praktyki nakrecaja bledne kolo skutecznie.
1. Poniewaz naturalnie szlaki gorskie same sie nie przecieraja i oznakowuja, turysci potrzebuja przewodnika; ceny dochodza do $25 za osobe.
2. Przewodnik zarobi, firma zarobi, miasto zarobi w formie podatku od dochodu tak duzo jak firma zdeklaruje.
3. Firma swojego zarobku nie zainwestuje w polepszenie dojazdu do szlaku i samego szlaku, gdyz nie czuje sie za nie odpowiedzialna a i im lepszy szlak tym przewodnik jest mniej istotny.
4. Miasto wydatkow swoich ma duzo i jak to zwykle bywa zaintersuje sie turystyka, jak sektor prywatny wykarze pokazny rozmiar dochodow z odpowiednich dzialanosci.
5. Nie istnieje takze zadne towarzystwo, ktore zacheca do ulatwianie dostepu i pobytu w nich turystom.
Czyzby ludnosc w Azji Poludniowo-Wschodniej historycznie nigdy nie byla zainteresowana chodzeniem po gorach?
wtorek, 18 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz