W Wietnamie ten byl bogaty 20 lat temu, kto mial rower, 10 lat temu, ten kto mial motocykl. Dzis ten kto ma samochod (ktorego zakup ponosi za soba zaplacenie podatku VAT wysokosci 130%).
Dzis w Sajgonie jest ponad 8 milionow mieszkancow i ponad 4 miliony motocykli. Motocyklem mozna przewiesc wszystko i upamietniaja ta ksiazki i pocztowki. Czteroosobowa rodzina z malymi dziecmi rowniez swietnie odnajduje sie na jednosladzie.
Maszeczki na buzie sa standardowym wyposazeniem kierowcow. Choc to wlasnie kask (i nie jest to niespodzianka) jest wymagany przez prawo. Obowiazek jest promowony na reklamach outdorowych i egzekwowany przez policje. I choc motocykl z Chin kosztuje juz US$300 (z Japonii US$1000-2000, a z Wloch US$8000), a sam kask mozna kupic od US$2 dolarow, duzo motocyklistow, bardzo duzo pasazerow, a w szczegolnosci dzieci, podrozuje bez kaskow. Wypadki sa na porzadku dziennym.
czwartek, 27 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz