Panowie odpowiedzialny za odprawe paszportowa na granicy meksykansko-guatemalskiej naleza do najmilszych na swiecie. Do kazdego zwracaja sie po imieniu, upeniajac sie czy dobrze je wypowiedzieli, z usmiechem witaja w Guatemali i, to juz z przymruzeniem oka, jak na trzeci swiat przystalo nie wiadomo za co kasuja piec dollarow nie wystawiajac pokwitowania.
Najlepsza jest jednak troska o to, gdzie postawic stempelek wjazdowy, zeby nie blokowac nowych stron i wydluzyc urzytecznosc paszportu. Temat w zasadzie odszedl do lamusa w powiekszajacej sie Uni Europejskiej, ale inne kraje moglyby sie czegos tu nauczyc. Zaczynajac od uczulenia swoich funkcjonarjuszy na odpowiedzialne obchodzenie sie z cudzym paszportem. Nie brakuje niestety w Azji amatarow jednego stempla na stronie, w taki sposob, ze juz inny kraj tam swojego nie postawi i wizy nie wkleji.
sobota, 5 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz