W kontaktach zawodowych uscisk prawej dloni jest niemal uniwersalnym zwyczajem. Aczkolwiek dla wielu zbyt formalnym, bo odstawianym do lamusa tym szybciej:
* Im bardziej pracownicy poznaja sie blizej i zawieraja przyjaznie,
* Im wiecej kultywuja stosunki towarzyskie poza praca i
* Im rzadziej sie widuja, ze wzgledu np. na fakt pracowania w innych biurach.
Roznice w rytualach powitalnych i pozegnalnych w sferze prywatnej moga niejednego wprawic w zaklopotanie. W Stanach najbardziej rozpowszechniana forma jest objecie, na przeciwko siebie lub bokiem, dotykajac sie tylko ramionami.
W Niemczech uscisk dloni jest nieodzownym elementem powitania i pozegnania. Standard oczywiscie sugeruje uscisk prawych dloni, ale Niemcy nie odmowia sobie takze uscisniecia lewymi dlonmi badz uscisniecia ramienia, jezeli dlonie drugiej osoby sa zajete. Przy wiekszych zgromadzeniach, gdzie w pomieszceniu nie ma zbyt wiele miejsca, lub czasu, spoznialscy z landow wschodnich ogranicza sie do zapukania w stol, jako wyraz pozegnania i powitania sie ze wszystkimi na raz.
Austryjacy i Szwajcarzy izoluja sie od niemieckich korzeni przez zwrot ku “pocalunom bez uscisku dloni” typowych dla Francuzow, Wlochow i Hiszpanow.
Az teskno do obcowania z Chinczykami, wolnego od metlika w glowie. W kontaktach prywatnych z Chinczykami wystarczy powiedziec czesc na powitanie i czesc na pozegnanie, niezaleznie jak rzadko sie ze soba widzimy. W Hong Kongu powszechne jest takze zamachanie kilka razy otwarta prawa dlonia, w lewo i w prawo. W obu miejscach nie trzeba takze przypieczetowac wymiany imion usciskiem dloni. Chyba, ze Chinczycy chca zademonstrowac wrazliwosci miedzykulturowa i profesjonalizm, szczegolnie w kontaktach zawodowych.
piątek, 12 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz