poniedziałek, 1 lutego 2010

Meka wyboru

Amerykanie slyna z wyindywidualizowanego stylu zycia. Promowanie “niezaleznosci” sprzyja ekonomii, gdyz zycie w pojedynke wiaze sie z wzmozonym zapotrzebowaniem np. na sprzet AGD. Ostatnie bastiony kolektywizmu, wspolne biesiadowanie w restauracji, obalane sa w tym kraju artykulami w stylu “Jak cieszys sie wyjsciem do restauracji w pojedynke”.

Indiwidualizm idzie w parze z niemal nieograniczona iloscia alternatyw i mozliwoscia dokonywania wyboru bez koniecznosci kompromisu. Amerykanscy klienci to uwielbiaja i amerykanscy kelnerzy udawadniaja, ze nawet zwykle zamowienie napoju chlodzacego mozna obrocic w upowaznienie klienta do podjecia wielu “waznych decyzji”
- co do picia?
- z puszki czy z butelki.
- z cytryna (czy bez).
- z dodatkowa porcja lodu (czy nie).
- dolewka (czy nie).

A wszystko to prawdopodobnie w pogoni za szczesciem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz