sobota, 6 lutego 2010

Mity o Chinach

1. Chinczycy nie lubia alkoholu. Lubia i to nawet w duzych ilosciach. W dyskotece nie zamawia sie drinka, tylka cala butelke whisky. Chivas Regal bije rekordy popularnosci. Pije sie ja z zielona herbata lub innym niegazowanym napojem chlodzacym. Chinczycy lubia tez wypic piwko do obiadu!

2. Chinczycy sa niesmiali. Sa smiali, zwlaszcza jezeli brakuje przedstawicieli odmiennej plci. Chinczycy maja takze bardzo mala przestrzen osobista. Pewnie dlatego nie wiele sobie robia z przepychania i przypadkowych otarc z innymi przechodnimi, na ktore obcokrajowcy w pierwszego swiata reaguja szybkim “przepraszam”. Nawet Chinki, ktore poznaje sie w sferze zawodowej, chwytaja chetnie pod ramie, ciagna, by wyminac przechodniow, czy tez klada glowe na ramieniu.

3. Chinczycy wygladaja wszyscy tak samo. Nie. Sa tak samo roznorodni jak Polacy. W zasadzie trudno jest znalezc podobienstwo miedzy rodzicami i ich dziecmi. Moze obcokrajowcom brak wprawy. Chinczycy z polnocy roznia sie zasadniczo od tych z poludnia. Sa wyzsi, maja wezsze nosy, wezsze usta, jasniejsza cere. Zdazaja sie takze albonisi, z biala cera i kasztanowymi lub siwymi wlosami.

4. Prawa czlowieka lamane sa w Chinach codziennie. A gdzie nie sa? Ale np. niepelnosprawni wydaja sie w Chinach bardziej zintegrowani z reszta spolecznestwa niz w innych krajach. Infrastruktura dla niewidomych jest wszechobecna, w metrze, biurowcach, blokach mieszkalnych. Na chodnikach sa rzedy plytek z wypukleniami, ktore wyznaczaja droge i informuja o zbliajacych sie przejsciach przez jezdnie. Zmianie swiatel towarzyszy kolatanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz