W kazdym kraju drobni sprzedawcy w turystycznych oazach charakteryzuja sie dobra na ich potrzeby znajomoscia jezyka angielskiego. Poligloci zazwyczaj dorzucaja do swoich kompetencji kilka zwrotow z innych jezykow typu "dzien dobry" lub "jeden dolar" lub wiedze o danym krajow, n.p. ze Warszawa jest stolica Polski.
Sprzedajace dzieci w Kambodzy wyrozniaja sie wyjatkowa zawzietoscia i probuja wprawic turyste w zaklopotanie lub wciagnac go w gre.
Na przyklad sprzedawcy nie wahaja sie zapytac "dlaczego nie?" jezeli turysci odpowiedza "nie" na pytanie czy chcialibi kupic pocztowki lub bransoletki.
Proponowana gra to zazwyczaj Kolko i Krzyzyk. Jezeli dziecko przegra, turysta dostanie dana pamiatke za darmo, jak wygra, bedzie musial ja kupic.
niedziela, 6 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz