Podczas gdy tajscy censorzy szukaja aktow palenia papierosow, morderstwo na ekranie jest akceptowane i wyswietlane nawet we wczesnych godzinach wieczornych.
Dobra kinomagrafia zazwyczaj sugeruje, ze morderstwa samego widz nie widzi, ale wywnioskowac latwo moze ze scen takich, jak odglos wystrzelonego pistoletu, wytarcie obsmarowanego krwia noza, czy lament nad zwlokami.
Tymczasem w tym tajskim filmie, kobieta zabila inna kobiete, na oczach widzow. Wszyscy widzielismy jak walila galezia, az tamta we krwi bez ruchu lezala. Jak by tego bylo malo morderczyni chwycila ofiare za nogi i zaciagnela ja do jeziora, by tu ja zatopic. Teraz juz nikt z widzow nie ma watpliwosci, ze ofiara nie zyje i z czyjej reki.
wtorek, 22 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz