Trzy elementy odrozniaja loty niemieckimi liniami od lotow liniami azjatyckimi.
Po pierwsze wybor gazet i magazynow na pokladzie. Wydaje sie, ze Niemcy to prawdziwi koneserzy prasy, ktorzy w ciagu 12 godzinnego lotu chetnie pochlona 12 roznych czasopism.
Po drugie sukcesyjne wsiadania do samolotu. Goscie maja wsiadac wtedy kiedy proszony jest rzad, w ktorym siedza.
Po trzecie gromkie brawa po wyladowaniu dla kapitana i calej zalogi w podziece za udany lot i dotarcie do celu bez uszczerbku.
Czego jednak brakuje w locie z niemieckimi liniami to cieplych husteczek na przetarcie twarzy i rak przed posilkiem, jakze typowych dla wszystkich dlugodystansowych lini azjatyckich. Podobno dla Chinczykow przetarcie twarzy jest kluczowym elementem higieny osobistej. Kiedy znajoma zawitala w Chinskiej rodzinie po wielogodzinnej podrozy, gospodarz domu nie zaproponowal jej prysznica przed posilkiem, lecz podal mokry reczniczek do twarzy.
środa, 28 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz